Informacje Wielkanocne ciasta i desery Ewy Wachowicz Bez jakich ciast i deserów nie wyobrażacie sobie świąt Wielkiej Nocy? Obowiązkową pozycję w większości polskich domów zajmuje babka, mazurek oraz p
Cena babki wielkanocnej od Magdy Gessler może zaskakiwać, ale to kwota za tort ścina z nóg. Podobnie stawka sernika od Anny Korcz. Ile kosztuje mazurek wielkanocny od Ewy Wachowicz? Zaglądamy do cenników znanych właścicielek restauracji i cukierni. Na drugim biegunie cenowym są ciasta na Wielkanoc z marketów, Lidla, POLOmarketu czy
Przepisy knedle ze śliwkami ewy wachowicz - knedle ze śliwkami ewy wachowicz (2481) Ewa gotuje Wielkanoc z Ewą Wachowicz. Ciasta i desery
Przepis. Masło wrzucić do garnka i roztopić. Dodać cukier albo ksylitol oraz cukier waniliowy. Wymieszać i podgrzać – ważne, aby mieszanina się nie zagotowała. Masę zestawić w ognia do przestygnięcia. Dodać przesianą mąkę i proszek do pieczenia, żółtka, i wodę.
Wielkanoc Boże Narodzenie Kaczka wielkanocna z jabłkami według Ewy Wachowicz. Autor: ciasta na pizzę, sałatkę grecką oraz przepisy na ciasta i desery.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Ciasteczka owsiane z żurawiną Ewy Wachowicz są chrupiące i zachwycają swoim smakiem. Są tak pyszne, że znikają z talerza jeszcze ciepłe. Ciasteczka owsiane to uniwersalna przekąska, którą możemy podawać z ulubionymi dodatkami. Tym razem polecam z żurawiną według przepisu Ewy Wachowicz. Zobacz także: klasyczne ciasteczka owsianeFIT ciasteczka owsiane z bananem (przepis wkrótce) Ciasteczka owsiane są proste, szybkie, tanie i przede wszystkim pyszne. Kaloryczność: 370 kcal w 100g ciasteczek. Szklanka to pojemność 250ml. Masło oraz jajko powinno być w temperaturze pokojowej. 1 szklanka płatków owsianychpół szklanki suszonej żurawinypół szklanki siekanych orzechów włoskich1 szklanka mąki pszennej150 g masła1 jajkopół szklanki cukru (pani Ewa użyła brązowego)1/4 szklanki – cukru pudru1 łyżka cukru waniliowegopół łyżeczki proszku do pieczeniaszczypta soli PS. Ewa Wachowicz do ciasteczek owsianych dodała także 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej. Ja to pominęłam, ale jeśli chcesz to oczywiście dodaj, tak jak w oryginalnym przepisie. Dodałam za to garść pestek z dynii. Sposób wykonania ciasteczek owsianych z żurawiną. Do miski wrzucam masło w temperaturze pokojowej (jeśli masz prosto z lodówki do roztop w rondelku i ostudź). Wsypuję cukier, cukier puder oraz waniliowy i wbijam jajko. Całość miksuję na puszystą masę. Wsypuję mąkę, płatki owsiane oraz proszek do pieczenia. Ponownie mieszam (ręką, łyżką lub na wolnych obrotach miksera) do połączenia składników. Następnie wsypuję żurawinę i orzechy (Pani Ewa dodała tutaj także 100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej). Wyrabiam ciasto ręcznie lub mikserem na nie dużych obrotach. Ciasto jest oczywiście lekko lepkie. Jeśli masz czas, to schłodź ciasto w zamrażalniku przez 10 minut. Piekarnik nagrzewam do 150 stopni C. Blaszkę wyścielam papierem do pieczenia. Zwilżam ręce w wodzie. Z ciasta wyrywam kawałki o wielkości orzecha włoskiego i formuje kulki, które układam na blaszce. Każdą kulką przygniatam na grubość 1cm i formuję okrągły kształt. Zachowuję odstęp między ciasteczkami, które podczas pieczenia lekko urosną i potrzebują przestrzeni, aby się nie skleiły. Ciasteczka owsiane z żurawinę EWy Wachowicz zaraz po upieczeniu. Piekę w temperaturze 150 stopni C przez około 20 minut bez termoobiegu w grzałkami góra i dół. Piekłam te ciasteczka już wielokrotnie. Znikają z talerza jeszcze ciepłe. Za każdym razem wychodzą przepyszne i przede wszystkim chrupiące. Smacznego. Polecam także klasyczne ciasteczka owsiane: Continue Reading
Pieczeń na Wielkanoc Ewy Wachowicz to połączenie aromatycznych ziół i słodkich śliwek. Skradnie podniebienia nawet najbardziej wybrednych smakoszy. Lepiej przygotuj gości na nieziemską przyjemność z jedzenia!Pysznym przepisem Wachowicz podzieliła się na swojej oficjalnej stronie internetowej - na Wielkanoc Ewy Wachowicz. Składniki2 kg mięsa na pieczeń3 łyżki oleju 1szklanka czerwonego wytrawnego winasuszone śliwki do szpikowania1 łyżka ziaren jałowca1 łyżeczka ziela angielskiego1 łyżeczka pieprzu2 liście laurowe2 goździki4 ząbki czosnku1 łyżka soliPieczeń na Wielkanoc Ewy Wachowicz. Wykonanie:Zacząć od zrobienia suchej ziołowej ziele angielskie, pieprz, liście laurowe i dwa goździki umieścić w elektrycznym młynku do kawy (idealny do rozdrabniania przypraw) i mielić kilkanaście można też zmiażdżyć w moździerzu, a większą ilość przyprawowej mieszanki zrobić w suchej patelni rozgrzać sól i dodać zmielone przyprawy, mieszać kilka sekund, by wysoka temperatura uwolniła z ziół wszystkie olejki patelnią zgasić płomień i dodać czosnek przeciśnięty przez naszpikować suszonymi śliwkami i natrzeć suchą na parę godzin do ze wszystkich stron obsmażyć w oliwie i przełożyć do patelnię wlać czerwone wino, chwilę podgrzewać (by płyn "zebrał" cały smak spod mięsa), po czym dodać do włożyć na jakieś 2 godziny do piekarnika nagrzanego do
Przepisy na Wielkanoc od Ewy Wachowicz! Pasztet z pistacjami, mazurek, baba z dżemem Królowa polskiej kuchni - Ewa Wachowicz - prezentuje nam swoje ulubione przepisy na Wielkanoc! Wśród nich - bardzo smaczny pasztet z pistacjami czy baba drożdżowa z dżemem malinowym. Macie odwagę na eksperymenty w kuchni? A więc te przepisy to coś w sam raz dla Was! Wielkanocne przepisy Ewy Wachowicz Na pierwszy rzut - baba drożdżowa z dżemem malinowym! Opis przygotowania Mąkę przesiać do dużej miski. Zrobić dołek, wlać około 100 ml ciepłego mleka. Posłodzić 3 łyżkami cukru. Wkruszyć drożdże. Delikatnie wymieszać i odstawić na 10-15 minut. Po tym czasie wybić jajka, dosypać resztę cukru, dolać pozostałe mleko oraz roztopione masło. Uperfumować cukrem waniliowym. Wyrobić ciasto. Gdy zacznie odchodzić od łyżki, przykryć i odstawić na ½ godziny. Wyrośnięte ciasto przełożyć na stolnicę – obficie posypaną mąką. Podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na kształt prostokąta. Posmarować dżemem malinowym. Delikatnie zwinąć w rulon i pokroić na 3-centymetrowe kawałki. Formę na babkę wysmarować masłem i obsypać cukrem. Do tak przygotowanej foremki włożyć kawałki drożdżowego ciasta – układać jeden obok drugiego, dość ciasno. Żółtko roztrzepać z mlekiem i posmarować nim wierzch ciasta. Przykryć i zostawić w cieple na 20-30 minut. Następnie wstawić na około 40 minut do pieca, nagrzanego do 180 st. C. Po upieczeniu od razu wyjąć z formy. Cukier spowoduje, że na babie powstanie chrupiąca skorupka. Składniki: 700 g - mąki 350 ml - mleka 230 g - cukru 50 g - świeżych drożdży 3 - jajka 120 g - masła 1 łyżka - cukru waniliowego dżem malinowy 1 - żółtko 3 łyżki - mleka MAZUREK Mąkę przesiać na stolnicę. Dodać ugotowane żółtka (zetrzeć na tarce wprost do mąki). Dosypać cukier puder. Dorzucić zimne masło i wszystko razem wysiekać. Gdy powstanie kruszonka, zagnieść ciasto. Włożyć do woreczka i schłodzić w lodówce (minimum 2 godziny). Zimne ciasto rozwałkować na kształt blachy (trochę ciasta odłożyć). Nawinąć na wałek i przełożyć do foremki, wyłożonej papierem do pieczenia. Najlepiej użyć blachy bez jednego brzegu – po upieczeniu łatwiej będzie zsunąć z niej kruche ciasto. Z odłożonego ciasta uformować wałeczki i zrobić z nich brzegi mazurka oraz kratkę na środku (tak, by powstała szachownica). Ciasto najlepiej przykleić białkiem. Spód ciasta nakłuć widelcem, przyklejone wałki lekko spłaszczyć i tępą stroną noża zrobić dekoracyjną kratkę, następnie posmarować białkiem. Ciasto przykryć papierem do pieczenia, obciążyć (specjalnymi kulkami, grochem lub fasolą). Wstawić do piekarnika, nagrzanego do 180 st. C. Piec przez 15 minut, zdjąć obciążenie i upiec na złoty kolor. Po upieczeniu zsunąć z blachy i wystudzić. Puszkę mleka gotować w wodzie przez 3 godziny (na małym ogniu). W ten sposób powstanie kajmak. Nad gorącą kąpielą wodną roztopić czekoladę, dodając wodę i masło. Żółtka wybić do miski, dodać cukier puder i utrzeć kogel-mogel. Do utartych żółtek stopniowo dodać rozpuszczoną czekoladę. Dwa kwadraty ciasta (naprzeciwległe, po skosie) posmarować konfiturą pomarańczową, dwa pozostałe dżemem z czarnej porzeczki. Na pierwszy nałożyć krem czekoladowy. Wyrównać. Do reszty kremu dodać nieco chili, wymieszać i nałożyć na drugi kwadrat. Wierzch również wyrównać. Na 3 kwadrat ciasta (ten obok czekolady z chili), oprócz dżemu, nałożyć żurawinę namoczoną w rumie, następnie kajmak (puszkę wystarczy otworzyć). Ta część mazurka będzie dla dorosłych. Kajmak nałożyć też na ostatni kawałek ciasta. Wierzch kajmaku wyrównać. Udekorować wedle uznania – prażonymi migdałami, żurawiną, chili, owocami kandyzowanymi i ozdobami z czekolady. Składniki: 450 g - mąki 5 - żółtek 150 g - cukru pudru 220 g - masła białko do sklejenia i posmarowania ciasta Dekoracja: prażone migdały suszona żurawina papryczka chili ozdoby z czekolady Dodatkowo konfitura pomarańczowa dżem z czarnej porzeczki szczypta chili garść suszonej żurawiny namoczonej w rumie Kajmak 1 puszka - mleka skondensowanego słodzonego Krem czekoladowy 2 tabliczki - czekolady 2 łyżki - masła 4 łyżki - wody 4 - żółtka 3 łyżki - cukru pudru PIECZEŃ NA WIELKANOC Opis przygotowania Zacząć od zrobienia suchej ziołowej marynaty. Jałowiec, ziele angielskie, pieprz, liście laurowe i dwa goździki umieścić w elektrycznym młynku do kawy (idealny do rozdrabniania przypraw) i mielić kilkanaście sekund. Zioła można też zmiażdżyć w moździerzu, a większą ilość przyprawowej mieszanki zrobić w malakserze. Na suchej patelni rozgrzać sól i dodać zmielone przyprawy, mieszać kilka sekund, by wysoka temperatura uwolniła z ziół wszystkie olejki eteryczne. Pod patelnią zgasić płomień i dodać czosnek przeciśnięty przez praskę. Mięso naszpikować suszonymi śliwkami i natrzeć suchą marynatą. Włożyć na parę godzin do lodówki. Następnie ze wszystkich stron obsmażyć w oliwie i przełożyć do gęsiarki. Na patelnię wlać czerwone wino, chwilę podgrzewać (by płyn „zebrał” cały smak spod mięsa) po czym dodać do pieczeni. Gęsiarkę włożyć na jakieś 2 godziny do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. Podczas pieczenia co 15-20 minut zaglądać do mięsa i polewać je sosem spod pieczeni. Jeśli winny płyn zbyt szybko wyparuje, podlać bulionem lub przegotowaną wodą. Upieczone mięso jest doskonałe zarówno na ciepło, jak i na zimno - jako wędlina. Robiąc wielkanocną pieczeń proszę jeszcze pamiętać o jednym: młynek nie nada się już do mielenia kawy. Chyba, że lubimy małą czarną aromatyzowaną jałowcem i zielem angielskim. Składniki: 2 kg - mięsa na pieczeń 3 łyżki - oleju 1 szklanka - czerwonego wytrawnego wina suszone śliwki do szpikowania Marynata 1 łyżka - ziaren jałowca 1 łyżeczka - ziela angieskiego 1 łyżeczka - pieprzu 2 - liście laurowe 2 - goździki 4 ząbki - czosnku 1 łyżka - soli PASZTET Z PISTACJAMI Opis przygotowania Grzyby namoczyć. Pistacje obrać, wstępnie podgotować (przez kilka minut). Mięso podsmażyć, dodać grzyby (wraz z wodą), jarzyny, ziele angielskie i liście laurowe. Ugotować. Cebulę pokroić w półplasterki, zeszklić na maśle, następnie dodać wątróbkę i podsmażyć. Ugotowane i schłodzone mięso oddzielić od kości, wraz z wątróbką, grzybami i jarzynami przepuścić przez maszynkę do mielenia (2 razy). Dodać pistacje, imbir, śmietanę, sos sojowy, koniak, sól, pieprz, świeżo startą gałkę muszkatołową, roztrzepane jajka i oliwę. Wyrobić bardzo dokładnie, po czym przełożyć do foremek wyłożonych papierem do pieczenia. Piec 1 ½ godziny w temp. 220 st. C. Podawać z żurawiną. Składniki: 3 - udka z indyka 3 - udka z kurczaka 50 dag - wątróbki drobiowej 2 - marchewki 1 - pietruszka 3 - cebule 10 dag - suszonych grzybów 20 dag - pistacji 4 - jajka ½ szklanki - śmietany 30% 200 ml - oliwy lub oleju 15 ml - koniaku 2 łyżeczki - masła 2 - liście laurowe kilka ziaren ziela angielskiego kilka łyżek sosu sojowego 1 łyżeczka - mielonego imbiru gałka muszkatołowa do smaku sól pieprz Wykorzystacie przepisy Ewy Wachowicz? Zobacz także: Ewa Wachowicz zdobyła najwyższy wulkan świata! Tylko u nas niesamowite ZDJĘCIA
Przygotowanie tego wielkanocnego przysmaku zajmuje około 2 godzin Fot. Dariusz Gdesz Baba wielkanocna Ewy Wachowicz to ostatnio hit w internecie! Wielkanoc, jak wszystkie inne święta, nie może się obejść bez tradycyjnych dań. To czas prawdziwego ucztowania, który nadchodzi po 40 dniach Wielkiego Postu. Podstawą są tu oczywiście jaja i mięso. Na wielkanocnym stole nie może także zabraknąć słodkich przysmaków jak mazurki i baby. My dziś podpowiadamy, jak upiec tę ostatnią. Sprawdźcie, jak ją robi Ewa Wachowicz. Zobacz wideo: Żywność drożeje szybciej niż jest Ewa Wachowicz?Ewa Wachowicz to bardzo barwna postać. W 1992 roku została Miss Polonia, a rok później zaczęła pracę jako rzeczniczka prasowa rządu premiera Waldemara Pawlaka. Później pracowała jako producentka telewizyjna między innymi programów kulinarnych. Do kuchni ciągnęło ją jednak od dziecka. Jej rodzice prowadzili gospodarstwo rolne pod Krakowem, a ona sama uwielbiała pomagać przy przygotowywaniu posiłków. W końcu zdecydowała się zrezygnować z roli producenta i stanąć po drugiej stronie kamery. Na antenie Polsatu stworzyła bardzo popularny program "Ewa gotuje". Przygotowanie tego wielkanocnego przysmaku zajmuje około 2 godzin Fot. Dariusz Gdesz Jaki jest przepis Ewy Wachowicz na wielkanocną babę?Składniki na wielkanocną babę według Ewy Wachowicz:500 g - mąki 350 g - cukru 250 g - masła 4 - jajka ¾ szklanki - mleka lub śmietany 3 łyżki - kakao 1 łyżka - proszku do pieczenia 1 - cukier waniliowy Przepis na wielkanocną babę Ewy Wachowicz - opis przygotowania:Masło utrzeć z 25 dag cukru, dodać żółtka i cukier waniliowy. Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, przesiać, po czym na przemian z mlekiem (lub śmietaną) dodać do utartych z cukrem żółtek - cały czas wszystkie składniki utworzą gładką masę dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Następnie ciasto podzielić na dwie połowy i z jednej zrobić masę czekoladową: dosypać kakao i pozostałe 10 dag na babkę (okrągła o pojemności 1 i 1/2l) wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Nakładanie ciasta zacząć od kilku łyżek masy "białej", następnie dać kilka łyżek czekoladowej i tak do wyczerpania ciasta - bacząc, by na wierzchu była masa z kakao. Piec ok. 1 i 1/2 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 st. ofertyMateriały promocyjne partnera
Zbliża się Wielkanoc. Jak te święta wyglądały w twoim rodzinnym domu w Klęczanach? Ewa Wachowicz: Bardzo tradycyjnie. Przygotowania świąteczne zaczynały się dość wcześnie. Podczas Wielkiego Tygodnia robiło się porządki w ogrodzie, a po zmroku, w Wielki Czwartek, rozpalało się ognisko. Ten popularny zwyczaj nazywa się "paleniem Judasza". Na dwa tygodnie przed świętami, począwszy od świniobicia, rozpoczynało się przygotowania do wielkanocnej uczty. Przyrządzano pyszne domowe wędliny, pasztety, peklowano szynki, z nich zawijano rolady i inne mięsne potrawy. Dużo się zmieniło od tamtego czasu? Podtrzymuję niektóre z rodzinnych tradycji. Kulinarnie wygląda to jednak już inaczej, niż kiedy jeszcze mieszkałam na wsi. Wszelkiego rodzaju mięsiwa zamawiam u wujka albo brata. Natomiast ja skupiam się bardziej na przygotowaniu świątecznych słodkości. Na moim stole wielkanocnym królują jajka - pod różną postacią, sałatki, ale nie może zabraknąć też pysznych ciast. Dużo wcześniej robię zakwas i żur, a także chrzan w kilku odsłonach. Gotowanie trwa od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty. Wielkanoc to szczególny czas, który poświęcamy na wspólne biesiadowanie. U mnie rozpoczyna się ono od śniadania wielkanocnego, na którym spotykamy się z całą rodziną. W naszym domu obowiązuje też zwyczaj, że święconkę (jajko oraz korzeń chrzanu) dzieli się na tyle części, ile osób zasiada przy stole. Pamiętam, jak święconkę dzielił jeszcze dziadziuś. Co ciekawe, zawsze była to rola mężczyzny. Robił to dziadek, następnie tato, a teraz brat. Biesiadujemy przy śniadaniu, potem idziemy do kościoła i na spacer, by następnie wrócić na świąteczny obiad. Cały dzień spędzamy razem, rodzinnie. Ewa Wachowicz A Ola - pomaga w przygotowywaniu wielkanocnej uczty? Córka oczywiście bardzo mnie wspiera w świątecznych przygotowaniach, ale tak naprawdę angażują się w nie wszyscy domownicy. Warto spędzić w kuchni choć trochę czasu razem. To łączy rodzinę i buduje prawdziwie świąteczną atmosferę. Nie korciło cię, żeby, zamiast tracić czas na przygotowania, wyjechać w święta gdzieś do ciepłych krajów albo w góry, by odpocząć? Do tej pory nie zdarzyło się, bym wyjechała na którekolwiek święta poza granice kraju. Dużo podróżuję, ale święta to dla mnie rodzinny czas. Spędzam go w domu, z najbliższymi i przyjaciółmi. Lubię tę tradycję i staram się ją pielęgnować. Jednym z najfajniejszych momentów całych świąt wielkanocnych jest lany poniedziałek. Ta tradycja przybierała różne formy w dawnych czasach. Teraz już mniej się przeżywa śmigus-dyngus, ale kiedyś, zwłaszcza na wsiach to było wydarzenie z wielką "pompą". Czy masz jakieś fajne wspomnienia z tym dniem? Pamiętam taki jeden dzień… tato pomógł przygotować mojej córce pewną "pułapkę". Zamontowali węża ogrodowego z końcówką zraszającą. Doprowadzili go pod samą drogę i ukryli w trawie. Kiedy ludzie przechodzili obok do kościoła, odkręcali wodę. Zabawy było co niemiara! Zawsze przed świętami kupuję dzieciakom specjalne jajka do lania wodą. Uważam, że takie symboliczne oblanie jest bardzo zabawne i może sprawić, że się uśmiechniemy. Tym bardziej jeśli dopisze pogoda. A utkwiła ci w pamięci jakaś nietypowa Wielkanoc? Chyba nie było takiej… u nas zazwyczaj jest bardzo tradycyjnie. Wszyscy spotykamy się na Wielkanoc u mnie w domu, wcześniej gromadziliśmy się u moich rodziców. Czasem widzimy się też u mojego brata. Jest wesoło i dużo się dzieje. Uwielbiam ten nasz rodzinny gwar i "przekrzykiwanie" się przy stole. Jaka była najdziwniejsza rzecz, która znalazła się w twoim koszyku wielkanocnym? Nie mamy zwyczaju chowania czegoś nietypowego w koszyczku wielkanocnym. Dla dzieci kupuje się słodycze, które zwykle otrzymują po śniadaniu. Jeśli chodzi o tradycję ukrywania jakichś przedmiotów w ogrodzie, to tego też nigdy nie praktykowaliśmy. Foto: Grzegorz Kozakiewicz / Materiały prasowe Zdradzisz, jakie były największe "wielkanocne jaja", które widziałaś? Nie tyle widziałam, co przywiozłam! Było to jakiś czas temu, kiedy w Polsce nie dało się nabyć jeszcze takich produktów. Przed Wielkanocą odwiedziłam południową Afrykę, gdzie kupiłam strusie jajo. Po powrocie do kraju włożyłam je do koszyka wielkanocnego, aby poświęcić. Nie wiedziałam później, jak się do tego jaja zabrać! Tato stwierdził: "ja bym tego nie rozbijał"! Wziął więc wiertarkę i zrobił kilka dziurek. Ostatecznie zrobiliśmy z niego jajecznicę dla wszystkich domowników i była naprawdę bardzo smaczna. Czy warto dla świątecznych gości ugotować coś nietypowego, czego nigdy nie robiliśmy, czy lepiej postawić na tradycyjne, sprawdzone dania wielkanocne? Staram się zawsze, by na moim świątecznym stole znalazło się coś, co zaskoczy gości. Najczęściej eksperymentuję z obiadem. Jeśli chodzi o śniadanie, to jednak trzymam się tradycji. Moja rodzina wymaga, żeby było tak, jak zawsze. Nie może zabraknąć różnorodnych ciast, w tym mazurków: kajmakowy i czekoladowy to nasze ulubione! Jest też nasza, tradycyjna babka ucierana (waniliowo-kakaowa), którą przygotowuję raz do roku. Zdarza się, że muszę piec ją drugi raz, bo domownicy tak w niej zasmakują, że szybko znika ze stołu. Mam też przyjaciółkę – Ewę, która robi doskonałe pasztety. Stosujemy więc formę wymiany – ja mam pyszny pasztet z dziczyzny, a ona ciasta, do których "nie ma ręki". Są takie potrawy wielkanocne, które mają na tyle uświęcone tradycją przepisy, że jakiekolwiek zmiany uznałabyś za świętokradztwo? Nie. Przepisy mają to do siebie, że każda gospodyni może je wykonać na swój sprawdzony sposób. Więcej przypraw, mniej soli, bardziej albo mniej słodko. Najważniejsze, by smakowało to domownikom. A co z dekoracją świąteczną stołu – słyszałam, że lubisz gadżety – czy to oznacza, że i pod tym względem wszystko jest dopracowane do perfekcji? Dekoracjami od jakiegoś czasu zajmuje się moja córka. Ola je wymyśla, samodzielnie przygotowuje i sprawia jej to olbrzymią frajdę. Tworzy piękne rzeczy. Maa swój "model kurczaka", który zrobił furorę w sieci, a zdjęcia można podziwiać na moim profilu na Facebooku. Na świątecznym stole zawsze jest dużo różnych ozdób, a dominującym kolorem jest żółty. Nie da się ukryć, że Polska kuchnia nie należy do najlżejszych. Podczas świąt kosztujemy wiele pysznych, ale niekoniecznie zdrowych dań. Liczymy kalorie, wszyscy wiemy, że nadmiar tłuszczu i cukru to samo zło. Czy masz jakieś swoje sprawdzone sposoby, jak przeżyć święta i nie przytyć? Będę protestować! Polska kuchnia jest bardzo zdrowa. Osobną kwestią jest jednak czas świąteczny, który po prostu… sprzyja obżarstwu. Jemy wówczas za dużo, ale z drugiej strony święta nie są co tydzień, a raz do roku. Przy wszystkim należy zachować rozsądek. Ważne, by po jedzeniu iść na spacer, żeby organizm mógł się zregenerować. Należy cieszyć się biesiadowaniem, wspólnym towarzystwem, ale warto ogrom jedzenia rozkładać na dłuższy okres. Można zjeść wędlinę z chrzanem, zrobić przerwę i dopiero później "zabrać się" za słodkości i kawę. Nie leżmy za długo przed telewizorem! A przede wszystkim nie liczmy kalorii i cieszmy się świętowaniem! (uśmiech) Już od wielu lat prowadzisz w telewizji swój kulinarny program "Ewa gotuje". Widzowie śledzą każdy twój ruch, a większość ogląda program, robiąc notatki. Czy rzeczywiście wszystko to, co gotowane jest na oczach widzów, zawsze się udaje? Każda potrawa, którą podaję, jest przeze mnie przygotowana i dopracowana. Nie ma prawa się nie udać. Wszystko "przechodzi" przez moje ręce. Doprawiam jednak "pod swój smak", co nie każdemu może przypaść do gustu. Słynę z tego, że te potrawy zawsze wychodzą. Osobną sprawą jest technologia wykonywania potraw (na przykład ciast). W grę wchodzi więc ogrzewanie, temperatura w pomieszczeniu i szybkość wykonywanych przeze mnie czynności. Jeśli robię to przed kamerą, zdarza się, że masa się "zetnie", bo temperatura w pomieszczeniu jest za wysoka. Ma na to wpływ liczba osób w domu oraz silne oświetlenie, który towarzyszy produkcji programu. Nierzadko reżyser każe też powtarzać jakąś scenę i dochodzi np. do rozwarstwień. Najczęstsze wpadki zdarzają się podczas ubijania śmietany. Zawsze muszę mieć kilka kartonów w zapasie, bo śmietana się warzy i robi się z niej… masło. Kto tak naprawdę zjada te wszystkie pyszności? Moja ukochana ekipa! Widzowie obserwują przed kamerą tylko mnie, ale nad realizacją tego formatu pracuje aż 17 osób. Kamery, operatorzy, asystenci, reżyser – trochę tych osób na planie jest! Jak tylko kończę gotować, to od razu zaczyna się walka na noże i widelce o każdy kęs. Oni przeżywają tortury, kiedy ja gotuję, a po całej kuchni rozchodzą się zapachy. Wszystkim kiszki marsza grają. Skąd wziął się pomysł na tego typu format i w dodatku kręcony w domowym zaciszu? Moja kuchnia jest chyba najbardziej znaną kuchnią w Polsce (śmiech)! Program jest nagrywany u mnie w domu. Wszystko zaczęło się dokładnie 10 lat temu. Nina Terentiew poprosiła, bym zrobiła program kulinarny, ale postawiła jeden warunek, że to ja będę prowadzącą. Do tej pory byłam producentem, a teraz miałam stanąć przed kamerą. Nina Terentiew stwierdziła, że mam do tego dar. Po dwóch miesiącach, kiedy nieubłaganie zbliżał się termin oddania programu, musiałam się zastanowić, co dalej zrobić. Spotkałam się z moją ekipą (z którą wcześniej już pracowałam przy "Podróżach kulinarnych") i stwierdziliśmy, że stworzymy program, który nagramy w mojej kuchni. Wtedy jeszcze miałam małe mieszkanie. Obejrzałam wiele różnych programów kulinarnych i stwierdziłam, że nigdzie nie będę czuła się tak dobrze, jak we własnej kuchni. Jeśli to ma być mój autorski program, to będzie moje gotowanie, moje smaki i mój dom. Nagraliśmy odcinek pilotażowy i pokazaliśmy go Ninie Terentiew. Ona stwierdziła, żebym już nic nie kombinowała, bo to bardzo dobry pomysł, a ja po prostu "tańczę w swojej kuchni". Od tamtego momentu zaczęliśmy więc kręcić program u mnie w kuchni. Ponieważ była ona jednak mała, a cały proces przeszkadzał domownikom i sąsiadom, postanowiłam kupić dom. I tak już od paru ładnych (aż 10!) lat zapraszam widzów do mojego domowego zacisza. Często zapraszasz do swojego programu gości, jednym z nich była Maryla Rodowicz – jak wspominasz to spotkanie? Absolutnie cudowne spotkanie! Wiedząc, że Maryla będzie moim gościem, postanowiłam przygotować dla niej specjalne ciasto i - za zgodą imienniczki - nazwać je Maryla. Ona jest niezwykle kolorowa, pogodna i do tego tak fantastycznie śpiewa biesiadne piosenki, które rozbrzmiewają w domach podczas rodzinnych imprez. Dlatego postanowiłam zrobić kolorowe ciasto, które może zagościć na takich rodzinnych spotkaniach. Maryli Rodowicz bardzo posmakował ten wypiek, a najbardziej masa zrobiona na wiśniówce. Nagrywaliśmy kilka dubli, a Maryla za każdym razem wyjadała masę z wiśniówką! A nawet wzięła kawałek na wynos! Niedługo jubileuszowy odcinek "Ewa gotuje" – z tej okazji przygotowaliście specjalne wydanie - co będzie w nim takiego wyjątkowego i czym tym razem zaskoczycie widzów? Trzechsetne wydanie programu, a tym samym świąteczny odcinek zostanie wyemitowany w Wielką Sobotę. Znajdą się w nim przepisy na pyszny żurek, paschę, a także domową szynkę. Chciałam pokazać, że pascha jest bardzo łatwa w przygotowaniu, a do tej pory jeszcze nie robiłam tej tradycyjnej potrawy. Tym razem postanowiłam też podpowiedzieć, jak "podkręcić" smak szynki, by była naprawdę wyjątkowa. Nie mogło też zabraknąć jubileuszowego tortu. Co więcej, mamy nową czołówkę, oprawę graficzną oraz nowe logo programu. A wszystko to znajdzie się… na jubileuszowym torcie. Będzie ciekawie i zaskakująco, bo przez te wszystkie odcinki, udało nam się stworzyć spore grono fanów. Nawet jeden z nich zaproponował, że w tym odcinku będę przemieszczać się bardzo szybko, bo za pomocą helikoptera! Będzie to więc podniebna podróż kulinarna. (uśmiech) Foto: Grzegorz Kozakiewicz / Materiały prasowe Jaka jest główna recepta Ewy Wachowicz na udaną Wielkanoc? Przede wszystkim dobra organizacja i zaangażowanie domowników do pomocy. Jeśli wszystko jest już zorganizowane, to trzeba jeszcze pamiętać, żeby wypocząć i porządnie się wyspać. Ja na pewno nie jestem zwolenniczką "zarywania" nocy. Jeśli powstanie jedna sałatka albo jedno ciasto mniej, to naprawdę nikt nie zauważy. I tak wszystkiego zawsze będzie za dużo. Foto: Archiwum prywatne / Materiały prasowe
ciasta wielkanocne ewy wachowicz