Napisał Anielka. Wypowiadalam sie juz kilka razy ale powtórzę z alkoholikiem nie da sie żyć,absolutnie, o "wyleczonych" nie będę się wypowiadała,bo nie spotkałam w swoim dość długim zyciu wyleczonego alkoholika,który nie miałby "skrzywień" charakterologicznych.
Z alkoholizmu się nie wychodzi. Alkoholikiem jest się już zawsze ale można nie pić. Nie znam przypadku by z tak głębokiej fazy wyjść bez leczenia. Znam natomiast kilku alkoholików, którym nic nie pomaga. Dużo zależy od psychiki ale uważam, że większość powraca do picia.
Czy warto dalej żyć z alkoholikiem, czy odejść od niego? W poniższym tekście rozwiewamy wątpliwości dotyczące zachowania i manipulacji osoby uzależnionej od alkoholu. Dowiesz się także, co możesz zrobić, by ratować Wasz związek i powstrzymać ukochaną osobę przed niszczeniem sobie życia.
Słuchajcie moja koleżanka jest w potrzebie ma chłopaka z nim dziecko nie pracuje on ich utrzymuje ona za bardzo nie ma gdzie z dzieckiem odejsc nie ma wykształcenia no i tu jest problem bo on jest alkoholikiem jak nie pije jest ok ale jak jest pijany wyzywa ja grozi że zabierze dziecko bo on ma p
Jak nauczyć się żyć z alkoholikiem”. Są to książki, które klienci wybierali przy okazji zakupu „Małżeństwo na lodzie. Jak nauczyć się żyć z alkoholikiem” autorstwa Janet G. Woititz. Koniec współuzależnienia, książka wydana w 2007 roku. Książka jest poradnikiem skierowanym do osób, które żyją w bliskim związku z
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. jeśli jesteś w romantycznym związku z alkoholikiem, może to być niepokojące i przytłaczające. Codzienna frustracja życia z alkoholikiem i kochania go może sprawić, że zastanawiasz się, czy związek jest wart uratowania, czy w ogóle można go uratować. Wszystkie życia są warte ratowania, a to obejmuje twoje własne. W pewnym momencie osoba przyjmująca alkoholika może zdać sobie sprawę, że nic, co mówią, nie powstrzyma ich. Jedyną kontrolą, jaką ktoś ma, jest kontrola nad sobą, a nie nad innymi. Pomaganie alkoholikowi nie polega na uczeniu się, jak je kontrolować, chodzi o uświadomienie sobie, że nie możesz. Kiedy zaangażujesz się w pomoc ukochanej osobie, najskuteczniejszą rzeczą, którą możesz zrobić najpierw, jest dbanie o siebie. Jeśli jesteś zaangażowany w robienie wszystkiego, co w twojej mocy, aby pomóc alkoholikowi i uratować swój związek, możesz skorzystać z programu odzyskiwania alkoholu dla małżonków i rodzin. Zrobienie pierwszego kroku w kierunku własnego odzyskiwania uzależnień może znacznie zwiększyć szanse na uratowanie siebie i swoich relacji z alkoholikiem. Czy mój małżonek jest alkoholikiem?przygotowanie planu rodzinnego odzyskiwania alkoholu & wsparcie czy mogą być jakieś przyczyny, które uniemożliwiają Ci zrobienie pierwszego kroku?Interwencjonista może pomóc twojej rodzinie zidentyfikować blokady, które mogą uniemożliwiać Ci szukanie pomocy. 1 (888) 291-8514wzorce związków alkoholowych alkohol pogarsza problemy psychiczne współmałżonka Ilu Alkoholików Ma Problemy Ze Zdrowiem Psychicznym? Szukam pomocy w związku z alkoholikiemjak pomóc komuś uzależnionemu od alkoholu Czy mój małżonek jest alkoholikiem? po prostu uznanie, że twój partner ma problem, jest ogromną częścią każdego potencjalnego powrotu do zdrowia. Może się to wydawać łatwe, a wielu uważa, że naprawdę uznaje powagę problemu i wydobywa na powierzchnię emocje, które budują, jest cięższym doświadczeniem, niż się spodziewali. Podobnie, alkoholik może w dużej mierze skorzystać z uznania swojego problemu i otworzyć się na zmianę, która będzie potrzebna, aby przezwyciężyć zaburzenia spożywania alkoholu. Jako małżonek alkoholika wchodzącego w wyzdrowienie, możesz uzyskać większe wyniki, gdy pomożesz sobie, zanim spróbujesz pomóc ukochanej osobie w tym trudnym czasie. przygotowanie planu rodzinnego odzyskiwania alkoholu & wsparcie przed rozpoczęciem procesu odzyskiwania alkoholu zaleca się opracowanie planu z profesjonalistą. Plan powinien uwzględniać granice i odpowiedzialność wszystkich stron zaangażowanych w proces naprawy. Zrobienie trudnego pierwszego kroku w rekonwalescencji, Prośba o pomoc i przygotowanie planu rehabilitacji alkoholowej z interwencjonistą alkoholowym jest często częścią, która wywołuje największy strach z powodu nieznanego. Jak większość rzeczy w życiu, zmiana wywołuje strach, ponieważ nie jesteśmy pewni, czego się spodziewać. Życie w tym strachu i wybór ścieżki bezczynności najprawdopodobniej przyniesie negatywne rezultaty dla Ciebie i Twojego małżonka lub partnera alkoholika. czy mogą być jakieś przyczyny, które uniemożliwiają Ci zrobienie pierwszego kroku?Interwencjonista może pomóc twojej rodzinie zidentyfikować blokady, które mogą uniemożliwiać Ci szukanie pomocy. 1 (888) 291-8514 przeczytaj, aby uzyskać więcej informacji o tym, jak wdrożyć plan i stworzyć zdrowsze relacje. wzorce związków alkoholowych Identyfikacja zaburzeń spożywania alkoholu jest tylko częścią równania w rozwiązywaniu problemów w związku dotkniętym nadużywaniem alkoholu. Wiele problemów jest wynikiem zachowań użytkowników substancji, które są spotęgowane przez ich rodzinę lub partnerów reaktywność, współzależność i umożliwienie. Włączanie jest często identyfikowane przez znaki lub cechy. Niektóre przykłady to: zapewniając pieniądze lub inną pomoc, którą mogliby w inny sposób rozwiązać, jeśli nie w aktywnym alkoholizmie. ignorowanie lub akceptowanie zachowań problemowych, zwłaszcza w miejscach publicznych. usprawiedliwianie się lub ukrywanie swoich działań, aby uniknąć reperkusji. poświęcenie wolności osobistej, która może zachęcić partnera do dalszego picia. bycie nieuczciwym wobec innych członków rodziny i przyjaciół o tym, jak sprawy idą z Tobą i nimi. angażowanie się w zachowania zachęcające do alkoholizmu przede wszystkim w celu uniknięcia konfrontacji z użytkownikiem alkoholu. wiara w swoje metody i pomysły pomagania im, to faktycznie pomaganie im. objawy bycia enabler w związku alkoholowym mogą być nieprzyjemne do odczytania, zwłaszcza jeśli rozpoznajesz je we własnym związku. Identyfikacja zachowań umożliwiających nie ma na celu zaszczepienia winy lub wstydu czytelnikowi. Mając to na uwadze, bezczynność nie poprawia sytuacji enabler lub ich ukochanej osoby z zaburzeniami alkoholowymi. Zrobienie pierwszego kroku pomaga obu stronom uznać problem i jego objawy i może rozpocząć proces gojenia. Stawką jest zdrowie psychiczne i fizyczne obu osób w związku, a dzięki oddaniu, determinacji i zaangażowaniu powrót do zdrowia z uzależnienia od alkoholu może zapewnić szczęśliwsze życie Tobie i Twojemu współmałżonkowi lub partnerowi. zachowanie manipulacyjne jest powszechnym zachowaniem wśród osób z zaburzeniami używania alkoholu. Dla niektórych manipulacja i nieuczciwość stają się normalnymi rutynami. Często mówi się, że użytkownik alkoholu byłby nieuczciwy, nawet jeśli prawda byłaby bardziej korzystna. Manipulacje, przerzucanie scenariusza, obwinianie innych za przyczynę ich problemów, a nieuczciwość to wyczerpujące zachowania, które mogą odcisnąć swoje piętno na tych, którzy są na końcu odbioru. Zachowania użytkowników alkoholu mogą przejawiać się na wiele sposobów, a niektóre popularne formy obejmują: angażowanie się w izolację i grożenie samookaleczeniem w obliczu problemów. poczucie winy-rzucanie winy na Ciebie lub członków rodziny, aby uniknąć winy. jest defensywny, gdy ich nadużywanie substancji jest wychowane (ucząc Cię nadgodzin, aby się z nimi nie konfrontować). prosząc o pieniądze i przysługi, a kiedy odmawiasz, obwiniasz się za ich braki i brak środków. żeruje na lękach fizycznych, emocjonalnych lub pieniężnych. twierdzenie o roli ofiary te znaki i działania często rozwijają się powoli i może być trudno zauważyć, że rosną. Jeśli jesteś w stanie rozpoznać te znaki w swoim związku, zachęcamy do zajęcia się nimi z profesjonalną pomocą wcześniej niż później. Pomocne sugestie mogą pochodzić z interwencji, grup wsparcia, poradnictwa i terapii rodzinnej. alkohol pogarsza problemy psychiczne współmałżonka problemy ze zdrowiem psychicznym są bardzo niepokojące, gdy dodajesz do mieszanki nadużywanie substancji. Dotyczy to zarówno osób w związku. Stres na tych, którzy są blisko lub w związku z alkoholikiem może być przytłaczający. Spożywanie alkoholu, niezależnie od tego, czy jest nadużywane, czy nie, może maskować i pogarszać istniejącą chorobę psychiczną. Gdy występuje zaburzenie spożywania alkoholu, często sugeruje się, aby wziąć pod uwagę spożywanie alkoholu przed próbą dokładnej diagnozy ewentualnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Wszelkie diagnozy powinny być dostarczane przez profesjonalistę, a nie Użytkownika alkoholu lub ich rodziny i przyjaciół. Ilu Alkoholików Ma Problemy Ze Zdrowiem Psychicznym? istnieje znaczny odsetek osób z zaburzeniami alkoholowymi, które mogą mieć również problemy ze zdrowiem psychicznym (w tym depresję, dwubiegunową 1, dwubiegunową 2, lęk i zaburzenia nastroju). Jeszcze większy odsetek osób z uzależnieniem od narkotyków (zaburzenia używania substancji cierpią z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. Odwrotnie, jest w przybliżeniu taka sama liczba osób z problemem zdrowia psychicznego, którzy również mają problem nadużywania narkotyków lub alkoholu (SUD lub AUD). Związek między alkoholem, narkotykami i zdrowiem psychicznym jest jasny. niektóre zaburzenia zdrowia psychicznego i nastroju, które mogą być wywołane lub pogorszone przez nadmierne picie dla obu stron i mogą obejmować: lęk: lęk, często ciężki, jest jednym z głównych objawów zaburzeń alkoholowych. Jednym z wielu powodów, dla których użytkownik alkoholu może pić, jest złagodzenie odstawienia alkoholu. Często robi się to w celu powstrzymania ostrego lęku i ataków paniki wywołanych brakiem alkoholu. Współmałżonek alkoholika może również cierpieć z powodu lęku, wspólnych dla pary problemów i problemów wynikających z używania alkoholu. Często zdarza się, że użytkownik alkoholu powoduje, że osoby bliskie stają się neurotyczne. depresja: tutaj może manifestować się izolacja, niepokój lub ambiwalencja wobec codziennych czynności. Wielu klientów z zaburzeniami alkoholowymi doświadcza depresji i popada w głęboką mentalność ofiary. Mogą zacząć się poddawać jako problemy złożone i mogą zacząć wierzyć, że nie ma dla nich nadziei. Mogą nawet próbować cię przekonać, że są skazani na zagładę i nic nie może im pomóc i są poza naprawą. choroba afektywna dwubiegunowa: opisana również jako choroba maniakalno-depresyjna. Dwubiegunowy jest zaburzeniem nastroju z epizodami maniakalnymi i doświadczeniami depresji w pewnym momencie. Objawy to grandiosity i Zwiększenie samooceny, mniej snu, bardzo rozmowny, łatwo rozproszony, i myśli wyścigowe. Osoby z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym mogą stać się nadmiernie zaangażowane, a czasami obsesyjne przyjemnymi czynnościami. Może to powodować problemy, takie jak niewierność i priorytetowe traktowanie pewnych rzeczy, zapominając o innych rzeczach, które powinny być ważne, takich jak dzieci, małżeństwo, praca itp. Zaburzenia Obsesyjno-Kompulsywne: Niezwykle powszechne i specyficzne zaburzenia lękowe, 24 procent osób z OCD cierpią na zaburzenia nadużywania substancji. Te złożone zestawy nawyków odwracają uwagę od natrętnych myśli powszechnie obecnych w OCD. cyklotymia – jest zaburzeniem nastroju mniej nasilonym niż objawy występujące w zaburzeniu dwubiegunowym. Objawy są niestabilne wahania nastroju i często pogarszają się wraz z wprowadzeniem intensywnego spożywania alkoholu. Jest to powszechne zaburzenie występujące u osób cierpiących na zaburzenia spożywania alkoholu. Mania-jest powszechna u alkoholików i powoduje urojenia i napady nadpobudliwości. Epizody maniakalne mogą powodować, że ktoś jest pełen energii i mówi agresywnie w kręgach z przesadnymi myślami. narcystyczne zaburzenie osobowości – mówiąc wprost, jest to przekonanie, które powoduje, że człowiek jest samolubny, ma poczucie uprawnienia i czuje się tak, jakby był jedyną rzeczą, która jest ważna. Często czują się tak, jakby byli najmądrzejszą osobą, jaką znają i są pochłonięci swoim wyglądem i tym, jak inni je postrzegają, brakuje im empatii dla innych. To wspaniałe zachowanie pozwala im wierzyć, że są lepsi i mądrzejsi niż wszyscy inni. antyspołeczne zaburzenie osobowości – zaburzenie to zaczyna się w dzieciństwie jako zaburzenie zachowania i jest często obecne w alkoholu i substancji zaburzenia użytkowania klientów. Niektóre z objawów to otwarte lekceważenie prawdy, rozpoczynanie walk i niewielka empatia dla innych. Innym objawem nie zawsze znaleźć u osób z alkoholem lub substancją zaburzenia użytkowania, chociaż często jest ASPD jest okrucieństwo wobec zwierząt. choroba psychiczna może powodować wiele objawów i upośledzeń. Używanie substancji w drodze narkotyków lub alkoholu może pogorszyć te objawy i upośledzenie. W przypadku podwójnej diagnozy, w której występuje zaburzenie używania substancji z możliwym zaburzeniem zdrowia psychicznego, klinicznie zaleca się leczenie tych objawów i problemów w wyniku stosowania substancji, dopóki choroba psychiczna nie zostanie określona przez inną przyczynę. Wiele objawów zdrowia psychicznego może być wynikiem stosowania substancji, aw niektórych przypadkach stosowanie substancji jest stosowane w leczeniu zdrowia psychicznego. W każdym razie dokładna diagnoza jest trudna, jeśli nie niemożliwa, gdy użytkownik substancji aktywnie używa lub jest jeszcze w dziecięcym Stadium odzyskiwania. Nierzadko zdarza się również, że nieleczone traumy wychodzą jako zachowania, które wydają się być podręcznikowymi objawami choroby psychicznej. Często te nierozwiązane traumy i zachowania powodują, że człowiek szuka alkoholu lub narkotyków jako rozwiązania. Rodziny często łatwiej trawić diagnozę choroby psychicznej niż diagnozę zaburzeń alkoholowych lub uzależnień. Często zdarza się, że zachowania prowadzące do uzależnienia od alkoholu i narkotyków są obecne przed wprowadzeniem narkotyków lub alkoholu. Innymi słowy, tylko dlatego, że można zidentyfikować zachowania, które rozpoczęły się przed wprowadzeniem substancji, nie oznacza gwarantowanego zdrowia psychicznego. Istnieją traumy, które powodują jeden działać w pewnych zachowań, które mogą być rozwiązywane i naprawiane poprzez poradnictwo, terapia, i program leczenia zaburzeń stosowania substancji. Szukam pomocy w związku z alkoholikiem kiedy chcesz poprawić jakość swojego życia, będąc w aktualnym związku z alkoholikiem, najczęstszą myślą jest: Czy mogę uratować lub naprawić nasz związek, a jeśli tak, to w jaki sposób? Są to duże pytania i myśli egzystencjalne. Korzystne może być najpierw szukanie pomocy dla siebie i zbadanie powodów, dla których pozwalasz sobie pozostać w związku, jeśli użytkownik alkoholu nie chce szukać pomocy. Dostępne są wielkie zasoby alkoholizmu, które pomogą Ci podjąć pierwszą decyzję i wykonać plan. określenie odpowiedniego poziomu opieki nad rodziną i użytkownikiem alkoholu: gdy użytkownik alkoholu zdecyduje się wprowadzić pewne zmiany i szukać pomocy, ważne jest, aby porozmawiać z profesjonalistą, aby ustalić, co jest najbardziej odpowiednim rozwiązaniem. To też dotyczy rodziny. Rozmawiając z profesjonalnym interwencjonistą możesz omówić swoje opcje, aby rozpocząć własną regenerację po zawirowaniach poniesionych podczas zmagań Twoich bliskich, niezależnie od tego, czy zamierzasz uratować związek. Nawet w przypadku gorzkich separacji, zarówno twoja sytuacja, jak i użytkownik alkoholu mogą skorzystać z planu leczenia i zwiększyć swoje możliwości samodzielnego funkcjonowania. Profesjonalny interwencjonista alkoholowy, który przeprowadza ocenę alkoholu, może pomóc Tobie i Twojej rodzinie określić odpowiedni poziom opieki dla wszystkich zaangażowanych stron. : Jeśli twój partner nie chce rozwiązać problemu z używaniem alkoholu, może to być czas, abyś ty i inni członkowie rodziny zrobili pierwszy krok. Stary sposób myślenia, że musisz czekać, aż będą chcieli pomocy lub uderzyć w dno, jest nie tylko mitem, ale jest niebezpieczny. Sugeruje to również, że rodzina cierpi z powodu uzależnienia od nich i pozbawia ich możliwości nadziei. W Family First Intervention wierzymy, że użytkownik alkoholu skorzystałby z pewnych niepowodzeń i konsekwencji jako prekursor dostrzegania potrzeby zmian. Wierzymy również, że rodzina ma prawo i zdolność do zrobienia pierwszego kroku, aby zadbać o własne potrzeby. Te zmiany zainicjowane przez rodzinę często przyspieszają chęć użytkowników alkoholu do zrobienia czegoś innego. Nauczenie się, dlaczego umożliwiasz i w jaki sposób uniemożliwiasz użytkownikowi alkoholu dostrzeżenie potrzeby zmian, a jednocześnie zapobiegasz odczuwaniu konsekwencji, jest korzyścią płynącą z przeprowadzenia interwencji. Rodziny wierzą, że interwencja polega na odzyskaniu ukochanej osoby, nauczeniu się, jak lepiej kontrolować sytuację, lub po prostu zmuszeniu ich do przyjęcia pomocy i udania się na leczenie. Wielu nie zdaje sobie sprawy z roli, jaką odgrywają rodziny, które pocieszają użytkowników alkoholu. Zmiana zachowań w rodzinie może mieć bardzo duży wpływ i zachęca do zmiany zachowań w imieniu użytkownika alkoholu i jego ogólnego procesu regeneracji. oprócz obaw o umożliwienie i współzależność, inne obawy w związku z alkoholikiem, takie jak problemy ze zdrowiem psychicznym, uczucie urazy i wiele innych podstawowych objawów, są często odkrywane w procesie interwencji, który w przeciwnym razie zostałby pominięty. Interwencja nie jest 12-stopniowym wezwaniem i zdecydowanie nie jest przemówieniem wygłoszonym przez członka rodziny o największym ego. Interwencja to wszechstronny proces, który dotyczy systemów rodzinnych i ich wpływu na proces odzyskiwania zarówno dla rodziny, jak i użytkownika alkoholu. Plan na przyszłość po leczeniu alkoholizmu: dowody sugerują, rodziny, które wchodzą do odzysku z lub bez użytkownika alkoholu, mają pozytywny wpływ na siebie i na użytkowników alkoholu ogólne wysiłki odzyskiwania. Myśląc o tym, co stanie się dalej, podejmowane decyzje są znacznie zdrowsze i skuteczniejsze od rodziny, która rozpoczęła proces leczenia dla siebie, a rodziny, które tego nie robią. wejście w program regeneracji polega na poddaniu się tym, którzy mogą mieć lepsze pomysły niż ty, twoja rodzina i użytkownik alkoholu. Słuchanie tych, którzy mogą dostarczyć bezstronne i niezmącone sugestie poza własnymi są często najlepszym podejściem. Jest takie powiedzenie w odzyskiwaniu, które mówi nam, że odzyskiwanie dzieje się”jeden dzień na raz”. Jest to bardzo prawdziwy i skuteczny sposób patrzenia na rzeczy. Planowanie przyszłości po leczeniu alkoholizmu polega na rozwijaniu się i uczeniu się. Im mniej stawiamy oczekiwań i im bardziej pozwalamy na rozwój procesu dzięki profesjonalnemu doradztwu, tym bardziej pozytywny i produktywny będzie wynik. jak pomóc komuś uzależnionemu od alkoholu Rodzina pierwsza interwencja rozumie rolę systemu rodzinnego w uzależnieniu. Skupiamy się przede wszystkim na rodzinie, aby pomóc zarówno rodzinie, jak i Użytkownikowi alkoholu lub narkotyków wejść w program odzyskiwania, aby zwiększyć pomyślne wyniki. Z naszego doświadczenia wynika, że interwencja jest kluczowym punktem w uzależnieniu. Często jest to pierwszy raz, gdy rodzina zrobiła coś innego i wszyscy byli zgodni co do tego, co robić. Aż do interwencji, To właśnie ta niezgoda pozostawiła wielu w stanie wiecznej beznadziei, jednocześnie zajmując się sytuacją niezależnie przez każdego członka rodziny. Jeśli masz nadzieję na lepszy sposób życia dla siebie i nadzieję, że twoja ukochana osoba z powodzeniem wyzdrowieje z alkoholizmu, zaczynając od profesjonalnej interwencji jest skutecznym podejściem. Interwencje prawie zawsze zdarzają się w sytuacjach wymagających korekty. Niezależnie od tego, czy dzieje się to przez osąd społeczny, czy przez inicjację rodziny, często dochodzi do interwencji. Pytanie, które rodzina musi sobie zadać, to czy będziemy czekać, aż ” to ” stanie się na warunkach użytkowników alkoholu, czy też zrobimy to na naszych warunkach. Jeśli rodzina nie chce porzucić swojej iluzji kontroli, być może uda im się przenieść realistyczną kontrolę na inicjowanie interwencji. Jeśli szukasz profesjonalnej pomocy w dokonaniu pozytywnej zmiany w swoim związku z alkoholikiem, skontaktuj się z nami w celu oceny i konsultacji. Rozmowa może być trudna do rozpoczęcia i warta odbycia. Nasz zespół doświadczonych specjalistów pomógł wielu rodzinom, partnerom i parom odnieść sukces w osiąganiu pozytywnych wyników, aby kiedyś uwierzyć w beznadziejne sytuacje.
Życie z osobą uzależnioną od alkoholu jest traumatycznym etapem w życiu. Otoczenie często się dziwi, dlatego kobiety nie odchodzą od partnerów alkoholików. Jest to jednak trudniejsze niż mogłoby się wydawać. 1 na 10 żon zostawia męża alkoholika, natomiast 9 na 10 mężów alkoholiczek porzuca swoje żony. W Polsce około 3 milionów osób cierpi na współuzależnienie, a do tych statystyk nie są wliczane dzieci alkoholików. Dlaczego żony alkoholików nie potrafią od nich odejść? O tym zjawisku i życiu w cieniu nałogu opowiedział terapeuta uzależnień Robert Rutkowski. Choroba alkoholowa – jak ją rozpoznać? Alkoholizm kojarzymy jedynie z osobami, które w żaden sposób nie są w stanie kontrolować swojego picia. Tracą z tego powodu pracę, rodzinę, często dach nad głową i resztki godności, upijając się do nieprzytomności i nie kontrolując swojego zachowania oraz potrzeb fizjologicznych. Tak wygląda dla nas alkoholik, więc do momentu, w którym my sami (lub nasi bliscy) funkcjonujemy normalnie, nie widzimy problemu w codziennym piciu małych ilości alkoholu. Niestety, nawet niewielka ilość alkoholu, jeżeli spożywamy go codziennie, prowadzi do uzależnienia i szeregu chorób. Często możemy nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że nasze dolegliwości zdrowotne oraz złe samopoczucie wynikają z częstego picia. Ważne są też osobnicze skłonności do uzależniania, które mogą być dziedziczne. 3 skutki codziennego picia alkoholu 1. Uzależnienie od alkoholu Uzależnienie od alkoholu to jeden z głównych skutków codziennego picia. Nie musi ono przez wiele lat dawać o sobie znać i rujnować nam życia, ale będzie stopniowo wyniszczało mózg i inne narządy wewnętrzne. Jednym z pierwszych objawów uzależnienia od alkoholu jest pojawienie się złego samopoczucia w dniu, kiedy nie możemy po niego sięgnąć. Z czasem takich dni jest coraz mniej, bo sami tak kierujemy naszym życiem, aby nie musieć np. prowadzić samochodu, rezygnujemy z przyjmowania leków, które uniemożliwiają sięgnięcie po alkohol oraz szukamy okazji i kompanów do picia. 2. Zaburzenia emocjonalne, brak uczuć wyższych i koncentrowanie się jedynie na własnych potrzebach Pijąc codziennie, wyniszczamy nasz mózg, prowadząc do poważnych zaburzeń ze strony układu nerwowego. W przypadku codziennego picia stopniowo zmienia się osobowość osoby sięgającej po alkohol, zaczynają pojawiać się zaburzenia emocjonalne, które są dodatkowym powodem topienia smutków w alkoholu i rozwiązywania problemów poprzez wypicie piwa lub innego trunku, a nie rozmowę lub aktywne działanie. W tym przypadku pojawiają się także zaburzenia w odczuwaniu uczuć wyższych np. stawianie swoich potrzeb ponad pogrzebami rodziny, przyjaciół i innych bliskich nam osób. 3. Choroby wątroby, choroby trzustki i inne dolegliwości zdrowotne Codzienne picie uniemożliwia prawidłowe oczyszczenie się organizmu z alkoholu, który jest przecież dla nas trucizną. Prowadzi to do stłuszczenia wątrobyi nowotworów tego narządu, nowotworów trzustki, problemów z sercem i naczyniami krwionośnymi, a także zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy, miażdżycy oraz wystąpienia zawału i udaru. Alkohol – długoterminowe działanie na mózg Liczne badania wykazały, że częste i duże spożycie alkoholu ma bardzo negatywny wpływ na mózg i prowadzi do wielu zmian. Na przykład zmniejsza się objętość mózgu (badania z 2008 roku, opublikowane na łamach „Archives of Neurology”) oraz wzrasta ryzyko problemów z pamięcią w młodym wieku (badania z 2014 roku, opublikowane na łamach „Neurology”). Regularne picie alkoholu powoduje większą tolerancję na procenty. Oznacza to, że musimy wypić jeszcze więcej, by móc wejść w pożądany stan. Do tego alkohol staje się nieodłącznym elementem naszego życia (podczas uroczystości, sukcesów i porażek czy problemów), co skutkuje uzależnieniem fizycznym i psychicznym. Częste picie alkoholu powoduje uszkodzenia komórek, nie tylko tych budujących wątrobę, ale także tych znajdujących się w mózgu. Prowadzi to do różnych objawów neurologicznych, a nawet może zaburzyć przepływ krwi w obrębie mózgu. Czytaj też:Robert Rutkowski: Kobiety piją w taki sam destrukcyjny sposób jak mężczyźni, tylko lepiej się maskują Źródło: X-news / Zdrowie Wprost
Wiele kobiet decyduje się trwać w toksycznych relacjach, myśląc, że robią to dla dobra dziecka, które powinno wychowywać się w "pełnej" rodzinie z obojgiem rodziców. Czy rzeczywiście dorastanie w domu, w którym mama i tata nie okazują sobie miłości i czułości, a jedynie kłócą się, jest odpowiednim środowiskiem dla malucha?- Moja mama nigdy nie odeszła od taty, choć przez lata była z nim nieszczęśliwa. Tata był alkoholikiem, często znikał z domu na kilka dni, a potem nagle pojawiał się i zaczynały się awantury o pieniądze, które przepijał - mówi nam Anna Kamińska. Mama naszej bohaterki kilkukrotnie myślała o rozwodzie, raz wniosła już pozew do sądu, ale się wycofała. - W naszej rodzinie nie było i nie ma rozwodów. Normą jest, że ludzie tkwią w relacjach, które od dawna nie mają racji bytu. Narzekanie na męża czy żonę, wyliczanie błędów, jest normą, ale za to rozstanie, żeby uwolnić się z takiej toksycznej relacji, jest postrzegane jako życiowa porażka - wyznaje będąc nastolatką, nigdy nie widziała, żeby jej rodzice okazywali sobie czułość. Z tamtych lat pamięta niekończące się kłótnie i wyzwiska. - Mama i tata nie całowali się, nie przytulali. Spali w oddzielnych łóżkach. On miał swój alkohol, mama ciągle była w pracy i poświęciła się wychowywaniu dzieci. Przez to, że dojrzewałam w domu, w którym rodzice się nie kochali, później ja miałam problem, żeby stworzyć trwałą relację. Moje pierwsze związki kończyły się porażkami, bo nie umiałam okazywać uczuć. Często wybuchałam, byłam zazdrosna - wylicza przyznaje, że wolałaby, aby jej mama odeszła wtedy od taty. - Gdybym to ja mogła podjąć tę decyzję za mamę, to spakowałabym nas i się wyprowadziła. Wolałabym żyć bez taty niż z tatą, który nie szanował mamy. To nie było dla nas dobre, ale wiem, że mama sądziła wtedy, że słusznie postępuje, bo dzieci powinny mieć dwoje rodziców. Ojciec kilka lat temu zmarł, więc "problem" zniknął, ale to przecież nie wymaże z pamięci moich doświadczeń - podkreśla nasza podobnym środowisku wychowywała się Marta Domańska. Jej mama przez lata znosiła upokorzenia, awantury, liczne zdrady męża i brak miłości z jego strony. - Nie chciała go opuszczać ze względu na mnie i mojego brata. Kiedy w końcu ojciec postanowił zamieszkać z kochanką, odetchnęliśmy z ulgą. Ja już nie trzęsłam się z przerażenia, kiedy słyszałam klucz w zamku, a mój 7-letni wówczas brat przestał się moczyć w nocy - powiedziała. Przyznała też, że trwanie w takim toksycznym środowisku bardzo wpłynęło na ich dwójkę. Ona nie chce się wiązać na dłużej z mężczyznami i nie czuje potrzeby, by założyć rodzinę, a jej brat miał głęboką depresję lękową, z której leczył się przez chciała odbierać dziecku ojcaNasza druga bohaterka Barbara była nieszczęśliwa i niespełniona w relacji z mężem, ale nie chciała od niego odejść, by nie pozbawiać córki ojca. - Zuzka była z nim wtedy bardzo zżyta, mieli świetny kontakt. Ona była wpatrzona w ojca jak w obrazek. Kiedy męża nie było kilka dni w domu, zawsze pytała: "Gdzie jest tata?", "Kiedy wróci?". Dlatego przez wiele lat żyłam w tym związku, bo bałam się, że jeśli zamieszkamy osobno, to ona się z tym nie pogodzi - mówi nam po 14 latach małżeństwa, Barbara zdecydowała się odjeść. - Przez 4 lata było między nami dobrze, przez 10 się kłóciliśmy. Nie chciałam odbierać dziecku ojca, więc godziłam się na poniżanie, ciągłe sceny zazdrości, umniejszanie mojej wiedzy i moich umiejętności. Czułam się niekochana i nieakceptowana. Mąż często wpędzał mnie w zakłopotanie albo wywoływał poczucie winy. Przez tyle lat żyłam w strachu, że córka mnie znienawidzi, jeśli odejdę od jej taty i że w jakiś sposób zniszczę jej przez to dzieciństwo. A tymczasem ja sama sobie niszczyłam życie - podkreśla kobieta. Zdaniem psycholog Zuzanny Butryn, trwanie w relacji "dla dobra dziecka" zwykle przynosi odwrotny skutek. - "Dla dobra dziecka" może być traktowane jako wytrych. Ze względu na dziecko nie rozstanę się, a tak naprawdę - nie mogę wyjść z tego związku, nie potrafiłabym uporać się z rozstaniem. Dlatego musimy zacząć pracę od siebie, ponieważ trwanie w relacji wyłącznie ze względu na dziecko, to przekierowanie odpowiedzialności na nie. Dziecko myśli: "Moja mama musi cierpieć, być z tatą, bo robi to dla mnie". Jeśli relacja matki i ojca jest toksyczna, to warto przepracować z terapeutą pewne tematy, by móc ten związek opuścić. Zwykle mówię parom, które się do mnie zgłaszają, próbując ostatkiem sił ratować związek, że jeśli nie ma w nim już żadnej intymności, namiętności, a jest tylko przywiązanie i przyzwyczajenie, to to nie jest powód, żeby w tej relacji trwać - tłumaczy nam Zuzanna wpływ na dziecko ma dorastanie w rodzinie, w której mama i tata ciągle się kłócą, nie okazują sobie czułości, nie są dla siebie wsparciem?- Ten toksyczny klimat emocjonalny będzie oddziaływał na dziecko. Młody człowiek wychowywany w takim domu, może mieć poczucie, że kłótnie rodziców są generowane przez niego. Mama i tata muszą pamiętać, że to oni modelują wzór relacji dla dziecka. To oni mają mu pokazać, czym jest miłość i związek dwojga ludzi. Dziecko jak taka matryca emocjonalna może przekierowywać to, co działo się w domu, na swoje relacje w przyszłości. Jeśli rodzice żyją w toksycznej relacji, to lepiej, żeby się rozstali, stworzyli patchworkową rodzinę lub byli sami. Szczęśliwe dziecko to takie, którego rodzice są zadowoleni z życia, którzy mają wewnętrzny spokój - podkreśla może być sygnałem dla kobiety, że trwanie w nieszczęśliwym związku, negatywnie oddziałuje na dziecko? - Myślę, że takim alarmem mogą być problemy emocjonalne dziecka. Kiedy zaczyna mieć gorsze wyniki w nauce, zaczyna manifestować emocje, ma zachowania ryzykowne, popada w problemy. To może być znak dla matki, że relacja, w której jest, pozostawia ślad i bardzo źle wpływa na dziecko - zauważa także:Zobacz wideo: Dlaczego sami się unieszczęśliwiamy? Basia Pasek tłumaczy schemat góry lodowejAutor:Justyna PiąstaŹródło zdjęcia głównego: fizkes/Getty Images
Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 2 z 3 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Aniu wspolczuje Ci z calego tez jak inne dziewczyny mam tate Ci z punktu widzenia dziecka:mam ogromny zal do mojej mamy, ze nie zostawila go i nie wyprowadzila sie z nami(dziecmi).Wlasnie przez niego popelnilam w życiu. najgorszy blad-wyszlam za maz za czlowieka ktorego nie kochalam aby tylko odejsc z domu w ktorym wiecznie bieda alkohol i ulozylam sobie zycie jestem mama dopiero w piatek od niego odeszla...ale wiem ze wroci bo to chora do dzis nie moge pozbierac sie z Cie nie funduj takiego zycia i traumy dla swojej cieplutko i zycze Ci duzo sily i wytrzymalosci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Tu też znaczenie ma na jakim etapie on jest, czy da się go wyciągnąć z tego, czy już nie ma szans. Bo jak nie ma szans to pakuj manatki i spierdzielaj, dumę schowaj do kieszeni, bo życie zmarnowane będzie. Kochasz czy nie kochasz to zawsze się rozstanie chyba odbija na nas.. Ważne czy Ty chcesz mu pomóc. Bo uważam, że my nie znając Waszej sytuacji nie mamy co pisać - zostaw go. Bo to nie o to czasem chodzi. Podejmij tylko mądrą decyzję i bądź twarda w swoich postanowieniach a dasz sobie radę! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź A ja sie zastanawiam co to za terapeuta ktory nie zauwaza problemu... Jeszcze nie slyszalam by jakikolwiek terapeuta powiedzial swojemu pacjentowi ze panuje nad sytuacja..... Moze warto pomyslec nad zmiana terapeuty na poczatek... Zycze powodzenia wiem ze ciezej Ci chociaby dlatego ze jestes w obcym kraju moze warto tez poszukac jakiejs instytucji ktora pomaga kobietom.... Cytuj Trzy serca, jeden rytm Kjære Gud, hvis du ikke kan gjøre meg tynn.... så vær så snill å gjør mine venner tykkere:na: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź na pytanie czy kocham... Tak nadal go kocham ale to w moim przypadku nie znaczy ze nie odejde. Jedno jest wazne i dowiedzialam sie odwas o KONSEKWENCJACH ktore poniesiemy wszyscy cokolwiek bym nie zrobila. Trudno mi napisac na jakim etapie jest J. nie ma zaskokow alkoholowych takich ze ciagnie sie to tygodniami, nie ma awantury jesli ja nie wydre buzi tylko On idzie spac. Ja krzycze chyba z bezradnosci sama nie wiem po co bo bardziej go dobija jak ja nic nie powiem... Nigdy nie podniusl na mnie reki chociaz bywalo ze prowokowalam go do tego i to bardzo... On jest bardzo spokojny i opanowany do mnie i dziecka ale szlak mnie trafia jak pijany idzie z Julia rozmawiac, tuli ja z ta hara w mordzie... wtedy jest po prostu obrzydliwy. Sa takie miesiace ze przychodzi do domu wykapie sie, zje i otworzy sobie piwo naleje do szklanki jak czlowiek wypije i chcby mial jeszcze jedno w lodowce to go nie ruszy do nastepnego dnia albo i dluzej. Wino lezy w barku czy inny alkohol i tez nie tknie ale przyjdzie taki dzien ze przez dwa dni chodzi i wszystko wypije. Przez takie dni wlasnie nie kupuje alkoholu, jak juz cos jest tojakies tam prezenty. Co wazne On jak nie m co wypic to tez zawinie sie i idzie spac nie lazi po barach czy nie leci do nocnego a jest taka mozliwosc. Nie wiem jak oceniac etap alkoholizmu u niego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ma-mmiA ja sie zastanawiam co to za terapeuta ktory nie zauwaza problemu... Jeszcze nie slyszalam by jakikolwiek terapeuta powiedzial swojemu pacjentowi ze panuje nad sytuacja..... Moze warto pomyslec nad zmiana terapeuty na poczatek... Zycze powodzenia wiem ze ciezej Ci chociaby dlatego ze jestes w obcym kraju moze warto tez poszukac jakiejs instytucji ktora pomaga kobietom....w tym problem ze lekarz nie widzi powodu by dac mu leki, terapia grupowa nie wchodzi w gre bo On slabo mowi po angielsku jedynie dla mnie jest mozliwosc jakas grupa wsparcia. Kurcze musze popytac o jakiegos innego specjaliste. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Szkoda, że ta terapia nie wypali, a czy jest sens leczyć farmakologicznie?? Wiesz, jak nie będzie chciał to nie będzie brał leków, zaszyć się jest łatwo, ale też łatwo przepić wszywkę. Mój ojciec przynajmniej przepił wszystkie, a zaszywał się raz na jakieś dwa lata. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź _Alfa_Szkoda, że ta terapia nie wypali, a czy jest sens leczyć farmakologicznie?? Wiesz, jak nie będzie chciał to nie będzie brał leków, zaszyć się jest łatwo, ale też łatwo przepić wszywkę. Mój ojciec przynajmniej przepił wszystkie, a zaszywał się raz na jakieś dwa co On nie jest na takim etapie by brac leki albo sie zaszc i probowac pic. U niego strach bardziej przemawia On jak dziecko cos boli i panika w oczach. Jak pije przez 3 dni i zaczyna sie zle czuc to zaraz zapomina o alkoholu, lepiej sie odzywia i papierosy ogranicza. U niego jest tak dla chcacego nic trudnego... tylko ze trzeba chciac... Sadze ze u niego najlepsza jest terapia wstrzasowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Najgorsze jest to, że alkohol jest dla ludzi, ale kurcze - nie można przesadzać, tym bardziej dorosły facet mający dziecko.. Cięzko z takimi.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź _Alfa_Najgorsze jest to, że alkohol jest dla ludzi, ale kurcze - nie można przesadzać, tym bardziej dorosły facet mający dziecko.. Cięzko z takimi..ciezko sie rozmawia o takich problemach jeszcze ciezej zrozumiec dana osobe i znia zyc :( Najgorsze jest to ze to tak cholernie boli... Ja tez lubie napic sie drinka, lampke wina czy piwa (grzane) i tez uwazam ze wszustko jest dla ludzi ale bez przesady dorosly czlowiek majacy rodzine powinien byc troche odpowiedzialny. Rozmawialam z tata i powiedzialam jak sprawa stoi... nie zamierzam ukrywac tej sprawy... jakakolwiek decyzje beda wspierac mnie, dziecko i J. wszyscy razem bedziemy starac siemu pomoc ale on musi sie zadeklarowac sam ze chce tej pomocy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź anna_:)widzicie i tu jest pies pogrzebany... On do tej pory chodzil do specjalisty bez problemow, sam pilnowal wizyt sam mi przypominal o wszystkim tylko ze On sie gubi... nagadali mu ze moze sie nauczyc pic okazjonalnie a On sie chce na sile tego trzymac... jak nie pije to kupujesobie piwo bezalkoholowe i nie ma problemu. Ale od 2 lat jak zacznie to 2 dni mam z glowy... szybko sie sam stawia na nogi ale te dwa - trzy dni w miesiacu mnie rozbijaja nie moge na niego liczyc a o zaufaniu nie ma mowy. Jak jade do szkoly to biegam do kumpeli by na Julie zerknela bo jak piszecie o tragedie nie trzeba sie prosic sama przylezie :(Przepraszam Cię słońce, ale to jakiś stek bzdur z tym piciem okazjonalnym, nie wiem co to za specjalista, ale chyba specjalność przez internet zdobył, co za debil???!!! żyłam w jednym domu z alkoholikiem (mój tata) i wiem że alkoholik nie ma prawa tknąć ani grama alkoholu, nawet okazjonalnie. Mój ojciec potrafił nie pić parę miesięcy, ale potem wystarczyła chwila, jakaś impreza i wpadał w ciągi. Nie robił awantur, nie był agresywny, ale ściskało nam się serce, że stacza się na dno. Kłamał, kombinował, chował alkohol, prowadził samochód po pijaku, aż w końcu w jednym z tych ciągów odebrał sobie życie. Cudowny, bardzo inteligentny człowiek, a "okazjonalne" picie skończyło się tragedią. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Czekoladki z alkoholem nie może zjeść, no niczego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Świeżaczku cos w tym jest. Od zawsze mówi się, że alkoholikowi nie wolno pic alkoholu i że pozostaje nim do końca życia. To przykre co dotknęło Waszą rodzinkę, taka smierć też ja psychologiem, terapeutą czy jakims innym specem nie jestem. Moge tylko własną opinię tutaj wyrazić. "łatwo" jest odejść i pozbyć się problemu w postaci pijącego męża i ojca, trudniej stawić temu czoła. Łatwiej nam od problemów jakichkolwiek uciekać. Ale jesteśmy dorosłymi ludźmi, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale i za naszych partnerów, za nasze dzieci, za naszą miłość, za wszystko co tworzymy. Chyba potrzebujecie zmianty terapeuty na jakiegoś mądrzejszego. Picie okazjonalne w przypadku osób uzależnionych nie wchodzi w grę. To tak jakby narkomanowi pozwiolic okazjonalnie zajarać czy się naćpać. Organizm alkoholika jest podatny na najmniejszą ilość ważne jest przestrzeganie okreslonych zasad, dotrzymywanie obietnic, że jak się napije ma się wyprowadzić. Najwazniejsza w tym wszytskim jest miłość. Z tej miłości, która między Wami jest, postaraj się znaleźć innego człowieka, który Wam pomoże. Mam nadziejję, że Wasze życie się pięknie ułoży. Zawalcz jeszcze raz! Skoro Twojemu brakuje sił i motywacji pomóż mu je znaleźć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź tez mam takie zdanie ja piszecie powyzej ale pisze to co sama uslyszalam od specjalisty :( Ciezko sie pisze jak sie nie wie co napisac... J. kiedys klamal i krecil ale od dluzszego czasu mowi chocby najgorsza prawde, wchodzi do domu i mowi ze pil piwo lub dwa... Wiec przynajmniej nauczyl sie mowic prawde, smutna i strasznie bolaca ale prawde. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Wiesz, czasem lepiej usłyszeć najgorszą prawdę. A doktorek to konował, warto poszukać innego Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Napisz prosze, czy On zauważ ten problem? czy sam nazwya siebie alkoholikiem i wierzy w to co mówi? czy mówi, żeby mówić?Pytam, bo mój Ojciec alkoholikiem nigdy siebie nie nazwał w sposób świadomy. Raz Mu się zdarzyło użyć sformułowania "Ty mnie uważasz za alkoholika i dla Ciebie nim jestem, a wg mnie nie robię nic złego". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Mój ojciec nauczył się tak o sobie mówić na długo zanim przestał pić. Też się nie awanturował, ale tak jak Świeżak pisze - najgorzej jest patrzeć na to jak bliska nam osoba się stacza. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź anna ja Cię doskonale rozumiem, bo sama nie potrafiłabym odejść, wyrzuty sumienia by mnie chyba zabiły. Ale opadają mi ręce na tych "specjalistów". Człowiek nieraz długą drogę musi przejść, aby bliską osobę do specjalisty wysłać, a często trafia na zwykłego patałacha, który zamiast pomóc, tak jak w Twoim przypadku tylko bardziej szkodzi. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ITruth On wie ze ma problem i mowi o tym glosno, nie ukrywa sie. Jak zaskoczy to sie przyznaje . Do specjalisty chodzi chetnie, z osobami ktore staraja sie mu pomoc chetnie rozmawia, slucha i stara sie trzymac planu ale nie zawsze mu to wychodzi. Nie zawsze tak bylo, jak bylam w ciazy to po pil calymi tygodniami i nie widzial problemu, twierdzil ze sama wymyslam ze odbija mi od hormonow... Ale po narodzinach Juli bardzo sie zmienil, zobaczyl ze jednak jest cos nie tak i starasie cos z tym robic ale mu nieidzie wlasnie przez takich specjalistow jak nasz (picie okazjonalne... tez mi cos ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Anna według mnie jest na bardzo dobrej drodze, skoro zdaje sobie sprawę z problemu i zrobił tak duży krok, olbrzymi, po urodzeniu córci. Wierzę, że Wam się uda, nie poddawaj się. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź ŚwieżakAnna według mnie jest na bardzo dobrej drodze, skoro zdaje sobie sprawę z problemu i zrobił tak duży krok, olbrzymi, po urodzeniu córci. Wierzę, że Wam się uda, nie poddawaj za ta opinie, tylko ze to tak bardzo ciezko i czesto brak sily... i wlasnie kiedy brakuje sily pragne go kopnac w dupsko i odejsc... latwo jest odejsc... terapia wstrzasowa mogla by wiele zdzialac. Tak czy inaczej bedziemy razem walczyc ale zabezpieczyc sie musze na wrazie "w". Skladam cv i szukam pracy takiej bym nie musiala szukac niani dla dziecka i zrezygnowac ze szkoly. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Anna bardzo rozsądnie. A jak trudno...wiem - przez całe życie będę pamiętać, jak każda z nas. Cytuj :angel_star:Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć jak ma dalej żyć. Wiem, że jesteś tam Dla każdego zawsze musisz znaleźć czas I choć nigdy o nic nie prosiłam Cię Dzisiaj proszę bez kolejki przyjmij mnie . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź hej, rownież wspołczuję ci, ale faktycznie musisz podjac radykalne kroki.. nie możesz, mu pokazac, ze tylko go straszysz, że odejdziesz, lub, coś, jesli czymś go straszysz to rob to konsekwentnie, nie zgotuj dziecku życia z alkoholikiem i samej sobie. Moj ojciec tez jest alkoholikiem przez 17 lat patrzyłam jak bił moją mamę, znęcał się nade mną i siostrą psychicznie, bałam się do domu wracać. to był i jest dla mnie koszmar do dziś, mam w mim sercu taką nienawiść do niego, że czasem malutka błachostka wyprowadza mnie tak z rownowagi, że hej. poza tym, mam żal do całego świata, żal do wszystkich, popełniam w życiu takie błedy nieraz i wiem że to przez to bo jestem do wielu rzeczy nastawiona z automatu negatywnie, nie zgotuj tego sowjemu dziecku, naprawde, nie zycze nikomu zeby zył z takim cięzarem emocjonalnym jak ja.. dla mnie samej to jest koszmar... chodziłam na terapię DDA ale to nie do konca działa.. teraz oczekuję swojego dziecka i nigdy przenigdy nie zgotuję mu takiego horroru co ja przeżyłam.. życzę ci dużej odwagi i powodzenia, i pamiętaj dobro dziecka jest najważniejsze! :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Współczuję sytuacji... Nie wiedziałam że aż tak dużo osób ma kontakt z problemem alkoholowym. Moja siostra również ma męża który nadużywa alkoholu. Tylko ona jest współuzależniona. Tzn ona nie pije ale psychicznie jest od niego uzależniona, kryje przed rodziną, patrzą na to dzieci i też nikomu nic nie mówią, jakby co to w tajemnicy. Są kłótnie, on pije prawie codziennie, brakuje tam pieniędzy, ale zamiast proszku do prania musi byc piwo i papierosy. Próbowałam z siostrą porozmawiać, ale ona zwala winę na naszą mamę (że niby mąż jest zestresowany mieszkaniem u teściów), rozdrażniona kończy rozmowę. Sama nie pracuje, bo boi się dzieci z mężem zostawić. A wystarczyłoby tylko słowo- ona mieszka u rodziców, ale jak pisałam ona chyba przyzwyczaiła się do problemu. Moi rodzice też za bardzo nie potrafią jej pomóc, tutaj jest chyba syndrom kopciuszka- dobry tata, który patrzy, widzi, ale nic nie mówi. Boja się że jak zięcia wyrzucą z domu, to ona pójdzie za nim, a tak to chociaż czasami wnuki nakarmią. Anna- dobrze że Ty widzisz problem i chcesz z tym walczyć. Wiadomo szkoda związku, ultimatum dobra sprawa, ja chyba tak bym zrobiła. Swoje też przeszłam- pierwszy teść był alkoholikiem, zresztą w tamtej rodzinie był ogólnie taki problem. Wtedy nie miałam takiej siły i rozumu. Teraz bym powiedziała- nie chcę tak żyć. Cytuj ]Tekst linka[/url][/url]]Tekst linka[/url]]Tekst linka[/url][url=[url= Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anna_:) Zgłoś odpowiedź agnieszka78k Twoja siostra boi sie ze bedzie sama ten strach tak bardzo ja przeraza ze woli tkwic w beznadziejnej sytuacji niz zrobic cokolwek. Takich ludzi jak Twoja siostra jest bardzo duzo i dostrzegaja swoje bledy po latach jak dzieci im dorastaja i maja gleboki nie wybaczalny zal do rodzicow ze nic z tym nie zrobili :( Smutne... najbardziej szkoda dzieci. Rodzice boja sie wywalic faceta z domu przez wnuczki by im sie krzywda nie stala ale i tak sie dzieje i to bardzo wielka... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 2 z 3 Statystyki użytkowników 28594 Użytkowników 2074 Najwięcej online Kto jest online? 0 użytkowników, 0 anonimowych, 215 gości (Zobacz pełną listę) Brak zarejestrowanych użytkowników online Najnowsze Najpopularniejsze Najczęściej czytane
Tak samo jak ja, tak i ona kopiowała atmosferę domową. Może powinienem nadmienić na czym polegał mój problem. Mój ojciec bił matkę i tak samo jak on - ja również podniosłem rękę na moją żonę (to było zanim się to piekło z żoną zaczęło). Po prostu po kilku miesiącach nieustannych kłótni nie wytrzymałem i ją uderzyłem, święty by tego nie wytrzymał. Tak jest do dziś - awantury z powodu pieniędzy, jakikolwiek problem - wszystko zaczyna się od nowa. Najpierw żona krzyczy, potem krzyczy, a potem na mnie krzyczy. Ja po całym dniu krzyków nie wytrzymuję i pęka mi żyłka. Ale reaguję inaczej niż kiedyś, też na nią krzyczę (a potrafię krzyczeć). Tak właśnie sobie żyjemy od dziewięciu lat... Problemy w zasadzie są dwa: jeden to dzieci, a drugi to żona. Tak samo jak ona postępują jej brat i siostra oraz mama. Takie zachowanie to norma w jej domu. Powoli zaczynam siebie nienawidzić za to że doprowadziłem do takiej sytuacji, że mam troje dzieci w tak młodym wieku, a mam 30 lat. Teraz wiem, że zachowanie mojej żony się nie zmieni bo nawet nie chodzi na terapię. Ale jak powinienem i czy w ogóle powinienem od rodziny odejść? Co powiedzą moje dzieci po parunastu latach jak odejdę? Żona ma już syna z pierwszego małżeństwa, ale wiem że jak nie odejdę to ją po prostu... Proszę o szybką odpowiedź liczy się każda chwila... Pyton78 Pyton, chodzisz na terapię. Chyba jeszcze niezbyt długo... To nie jest stwierdzenie ani złośliwe, ani podchwytliwe - pojawiło mi się po słowach: "święty by nie wytrzymał". Bo to, że szlag Cię trafił, by nazwać rzeczy wprost - to jedno, ale by nawet po czasie uważać, że nie sama emocja, ale forma jej wyrażenia jest ok - to drugie. Cały czas Twoja przeszłość i dzieciństwo Tobą rządzą. Jednak już nie całkiem bezrefleksyjnie, sam piszesz: "tak samo jak on, podniosłem rękę". Już widzisz, że Twoje zachowanie to zachowanie "odziedziczone". Jesteś na terapii więc wiesz już, że ten spadek można odrzucić bo Ci przeszkadza, oddziela od ludzi i samego siebie. Mam nadzieję, że terapia pomoże Ci się odnaleźć w tym zamęcie z przeszłości i w tym, co teraz dzieje się w Twoim życiu. To, co mi się podoba w Twoim liście to to, że walczysz - o siebie uwolnionego z przeszłości, o swoje dzieci i o to, co one wyniosą z domu. To niezwykle cenne. Jesteś w trakcie terapii, świadomie się na nią zdecydowałeś, a to wielka sprawa. Gratuluję. Może warto żebyście już, albo za chwilę, razem pojawili się u Twojego terapeuty? A może do kogoś innego moglibyście chodzić na wspólną terapię? Tylko jak do tego doprowadzić? Jeżeli chcesz spróbować ratować ten związek, poproś o to żonę. Nie wiem jak bardzo i czy w ogóle jesteś świadom, że chcesz z nią dalej być (lub nie). Pytasz: zostać czy odejść? Nie odpowiem Ci na tak postawione pytanie. Mogę Ci natomiast zadać kolejne do tej kolekcji trudnych pytań - masz stuprocentową pewność, że na sto procent chcesz odejść? Że nic, absolutnie nic Cię nie trzyma? Jeżeli na "nie" jest chociaż tylko pół procenta, i nawet nie wiesz dlaczego czujesz, że coś Cię w tym układzie trzyma, to może warto sprawdzić, co się w tym ułamku kryje? Może potencjał kolejnych paru procent? Nie wiem, ale Ty też nie wiesz, a chcesz podjąć ważną, jak sam wiesz, decyzję. Jeżeli żonę poprosisz o podjęcie próby "ratowania Waszego związku" bez asekuracyjnego pancerza pt. " nie myśl, że mi na tym zależy" wtedy odkrywasz się przed nią ze swoimi uczuciami. Nawet, jeżeli te uczucia to tylko nadzieja, że może być tak, jak kiedyś było. Wtedy dajesz sobie, Wam i waszym dzieciom, szanse. Co masz do stracenia? Czy może być jeszcze gorzej? Pewnie może, ale czy tego chcesz? Twoja żona jest DDA. Ty też. Sam wiesz, jak wiele bólu i złości musi w sobie pomieścić dziecko w takiej rodzinie, by móc w niej żyć i przetrwać. Ty dojrzałeś do zmiany, do skonfrontowania się z przeszłością. Twoja żona być może jeszcze nie. Ale macie dzieci (w sumie czworo dzieci zależy do tego, co się między Wami dzieje). Spróbuj więc dać żonie to, co spowoduje, że pozwoli sobie na uczucia inne niż tylko złość, bez obawy, że ją z tym odrzucisz. Jak to zrobić? Tu będzie banalnie - zaryzykuj i jeśli to prawda, to powiedz, że Ci zależy na tym związku. Jeśli będziesz odważny to dodaj, że także na niej i Waszej rodzinie. Spróbuj. Masz 30 lat i dobrze Ci będzie ze sobą za parę lat jeśli będziesz miał świadomość, że próbowałeś. Mam nadzieję, że Tobie, że Wam, się uda. Powodzenia! J Masz problem? Napisz do naszego eksperta!
żyć z alkoholikiem czy odejsc